niedziela, 20 listopada 2011

Teatr cieni

Kiedy zbliża się weekend mieszkańcy stolic świata planują co by zrobić aby odcząć od pracy i miło sędzić czas. Życie w Phnom Penh jest rajem dla miłośników kultury. Tutaj nie można się nudzić. Tak więc kiedy okaząło się, że z powodu lekkiego zatrucia nie będę mogła delektować się krabami w Kep oraz smakować pieprzu w Kompot postanowiłam rozpocząć planowanie weekendu w stolicy. Niestety mój czas szybko leci, a praca od poniedziałku do piątku pozostawia niewiele wolnego czasu na rozrywkę. Chciałabym jeszcze tyle zobaczyć, posmakować, poznać, poczuć. Nie na wszystko starczy mi czasu, ale teatr cieni, o którym pisze scenariusz dla przedszkolaków musiałam zobaczyć. Co prawda nie był to mój pierwszy kontakt z teatrem w Kambodży, jednak muszę przyznać, że przedstawienie zdala od turystów w wykonaniu lokalnego NGO zdecydowanie trafiło w mój gust. Pierwszym problemem okazało się zlokalizowanie organizacji. Po godzinnym błądzeniu tuk tukiem, dziesięciu telefonach do organizacji w końcu dotarlimy na miejsce. Na nasze szczęście z powodu deszczu, rzedstawienie odbyło się z pół godzinnym opóźnieniem. W końcu aktorzy- jedynie mężczyźnie (zazwyczaj tancerkami są kobiety i mężczyźni) wyszli na scenę. Podczas przedstawienie nie zabrakło buddyjskich masek, walki oraz opowieści i walce dobra ze złem. Wszystko przy akompaniamencie muzyki na żywo wykonywanej na khmerskich instrumentach- cymbały, kastaniery, bębny, flety, taburyny. Centralnym punktem przedstawienia były elementy teatru cieni. Tańce z ogromnymi kukłami zapierały dech w piersiach. Ponieważ całe przedstawienie było w języku khmerskim musiałam się domyślać kto z kim walczy i dlaczego. Po przedstawieniu mogliśy wypróbować naszych sił w tańcu z kukłami oraz dowiedzieć się o czym ono było. Stałam się również szczęśliwą posiadaczką skórzanej kukły, którą zamierzam wykorzytsać podczas zajęć z przedszkolakami. Chciałabym również naczyć się choć kilku elementów tańca, mam jeszcze cztery tygodnie, mam nadzieję, że mi się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz